Google+ Pomysłowe Pieczenie: Domowa przyprawa do piernika

środa, 27 listopada 2013

Domowa przyprawa do piernika

Moje wypieki tego roku będą wyjątkowe:-), od niej wszystko się zaczyna, mam ją więc i ja!



Świąteczne szaleństwo czas zacząć:-), ażeby wszystko było po kolei to zacznę od podstaw. Domowa przyprawa korzenna musi być, bo ona nadaje niepowtarzalny smak świątecznym wypiekom. W tym roku zainspirowana różnymi blogami, które już posiadają na swoim koncie przyprawy, zrobiłam ją po raz pierwszy i już wiem, że nie ostatni. Zapach jaki unosił się w całym domu był nie do opisania. Ziarna ucierałam późnym wieczorem, kiedy w domu panował spokój a w tle było słychać cichy eter radia. Taki czas staje się naprawdę magiczny, wtedy można poczuć że coś się zbliża, coś na co z utęsknieniem czekamy. Kiedy prażyłam ziarenka i pierwszy ich zapach uderzył w me nozdrza zamknęłam oczy i pomyślałam, jej zrobię najpyszniejsze pierniczki pod słońcem:-). Później gdy lekko przestudzone wylądowały w moździerzu i zaczęłam je ucierać, zapach stawał się bardziej wyraźny i intensywny, wtedy pomyślałam o pierniku, o karmelu piernikowym i o syropie. Dziś przyprawa korzenna a już niebawem piernikowy karmel:-)
Zapraszam!

 
 Składniki na mały słoiczek:
 
skórka otarta z 2 pomarańczy
 
skórka otarta z 2 cytryn
 
skórka otarta z 1 limonki
 
8 lasek cynamonu
 
2 laski wanilii
 
2 łyżeczki ziaren kolendry
 
1 gwiazdka anyżowa
 
10 wyłuskanych strączków zielonego kardamonu ( czarne ziarenka ze środka )
 
1/2  gałki muszkatołowej
 
1 łyżeczka goździków
 
1/2 łyżeczki ziela angielskiego
 
1 łyżeczka mielonego imbiru
 
1 łyżeczka kulek czarnego pieprzu
 
1/2 łyżeczki kopru włoskiego
 
Owoce obieramy ze skórki ( bardzo cienko, bez białej części ). Skórki umieszczamy na parapecie okna i suszymy ( będzie szybciej gdy wysuszymy je w piekarniku, 160 st C przez ok 20 minut ).
 
Na suchej patelni prażymy wszystkie ziarna ( prócz mielonego imbiru i lasek wanilii). Po uprażeniu studzimy i umieszczamy w moździerzu lub młynku do kawy. Dodajemy skórki z cytrusów i laski wanilii i ucieramy na proszek. Na koniec dodajemy mielony imbir. Tak przygotowaną domową przyprawę piernikową przechowujemy w szczelnie zamkniętym słoiczku, w chłodnym i ciemnym miejscu.

 
 

 
Inspiracja: Around the kitchen table
 
 
 
 
 
 
 
 

21 komentarzy:

  1. domowa najlepsza :) również zamierzam nią zacząć przepisy świąteczne :) ale to dopiero za kilka dni, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo sie ciesze, ze zaufalas mojemu przepisowi :) Niech cale Twoja swieta pachna tak jak ta przyprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komu jak komu, ale Tobie w kwestii kulinarnej zawsze ufam:-). Dziękuję, za wspaniały przepis i ciepło pozdrawiam!

      Usuń
  3. Oooo to coś dla mnie :) już za chwilkę zrobię piernik staropolski i pierniczki na choinkę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wypieki musisz zrobić z domową przyprawą i to koniecznie:-), będą o niebo lepsze:-)

      Usuń
  4. Oooo...ile tu zmian:)
    Ładnie:)
    A domowe przyprawy są najlepsze na świecie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:-), w życiu zmiany są dobre i potrzebne:-), mój blog też czuł, że potrzebna mu zmiana:-)

      Usuń
  5. Zapach korzennych przypraw jest magiczny... Az wstyd sie przyznac, ze ja wciaz dodaje do wypiekow kupna przyprawe... Moze i ja sie w tym roku zmobilizuje i tez sobie zrobie? ;)

    Fantastyczne zdjecia kochana :)

    Usciski.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakochana jestem w tym Twoim słoiczku z dziurkami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. a więc teraz czekamy już tylko na pierniczki :D

    Pozdrawiamy serdecznie
    Tapenda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą pierniczki, będą:-), ale najpierw karmel piernikowy:-)

      Usuń
  8. Nic nie może równać się z domową przyprawą piernikową!

    OdpowiedzUsuń
  9. aż mi zapachniało :)
    poza tym, przepiękne zdjęcia!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Taka domowa pachnie wręcz oszałamiająco :) A pierniczki... Z nią najlepsze na świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też zawsze sama przygotowuję przyprawę do pierników, ale nie jest aż tak bogata w aromaty jak Twoja Olimpio.
    W tym roku idąc za Twoimi radami muszę ją wzbogacić
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny pomysł z dodaniem tych skórek cytrusów. Musze spróbować takiej wersji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ha, to ta przyprawa luks, do której zrobienia jeszcze nie dorosłam ;). Dziękuję za udział w Korzennym (podsumowanie za chwilę będzie na blogu).

    OdpowiedzUsuń